Hala Uniwersytetu Bielsko-Bialskiego była w sobotni wieczór areną siatkarskich emocji, jakich dawno nie widziano. POLMOTORS KU AZS UBB podejmował MKS Maraton Krzeszowice w meczu, który od początku zapowiadał się jako trudne starcie, ale to, co wydarzyło się na parkiecie, przerosło najśmielsze oczekiwania kibiców. Po dramatycznym spotkaniu, pełnym zwrotów akcji i niesamowitego dopingu, gospodynie odniosły zwycięstwo 3:2, choć początek meczu wcale tego nie zwiastował.

Pierwszy set należał do zespołu z Krzeszowic, który od samego początku narzucił swoje tempo gry. Skuteczny blok i celne ataki gości sprawiły, że gospodynie nie mogły znaleźć odpowiedzi na agresywną grę rywalek. Akademiczki goniły wynik, ale ostatecznie uległy 23:25, a kibice AZS UBB zaczęli obawiać się, czy ich drużyna podoła wyzwaniu.

Druga odsłona meczu przyniosła jednak przełamanie. Siatkarki z Bielska-Białej, niesione dopingiem swojej publiczności, zaczęły grać z większą pewnością siebie. Kapitalne zagrania w ataku oraz skuteczna gra w obronie pozwoliły wyrównać stan rywalizacji na 1:1, wygrywając seta do 15.

Trzeci set to prawdziwa wojna nerwów. Oba zespoły walczyły punkt za punkt, ale w końcówce to drużyna z Krzeszowic wykazała się większą determinacją, zwyciężając 25:19. 

Czwarta partia była równie zacięta, ale tym razem górą były siatkarki POLMOTORS KU AZS, które wytrzymały presję i wygrały tego seta do 19. Radość w hali była ogromna, a fani na trybunach dawali z siebie wszystko, by wspierać swoje siatkarki. Wszystko miało rozstrzygnąć się w tie-breaku.

Decydujący piąty set to prawdziwy siatkarski spektakl. AZS UBB, niesione dopingiem niesamowitej publiczności, zagrało koncertowo końcówkę piątego seta. Precyzyjne rozegrania, mądra gra w ataku i świetne bloki pozwoliły gospodyniom najpierw doprowadzić do remisu, a następnie mieć pierwszą piłkę meczową. Przy stanie 16:14 hala eksplodowała radością – zespół Uniwersytetu Bielsko-Bialskiego triumfował, odwracając losy meczu i zdobywając niezwykle cenne dwa punkty.

Dzięki tej wygranej umocnił swoją pozycję w tabeli i pokazał, że potrafi walczyć do końca, nawet w najbardziej wymagających sytuacjach. Po meczu trener Paweł Gradowski podkreślał rolę kibiców: „To oni dali nam siłę w tych najtrudniejszych momentach. Grać przy takiej publiczności to coś niesamowitego.”

Ten wieczór na długo zostanie w pamięci wszystkich obecnych – zarówno zawodniczek, jak i kibiców, którzy zgotowali prawdziwe siatkarskie święto.

Wspierają nas: